piątek, 14 lutego 2014

Czy elektrownie wiatrowe są szkodliwe?

Czy elektrownie wiatrowe są szkodliwe?


Autor: Patrycja Szambowska


Nowoczesne projekty poświęcone pozyskiwaniu energii z alternatywnych, ekologicznych źródeł sprawiają, że coraz częściej padają pytania o ich wpływ na zdrowie i samopoczucie człowieka. Jedno z bieżących zagadnień dotyczy elektrowni wiatrowych i tego, czy są bezpieczne dla ludzi.


Postęp technologiczny, jakim są elektrownie wiatrowe, to ogromny skok dla pozyskiwania energii w ekologiczny, bezpieczny dla środowiska sposób. Energia, którą wytwarzają wiatraki, jest odnawialna oraz pozyskiwana bez konieczności spalania paliw kopalnych. Taka energia jest czysta, jej uzyskiwanie nie zanieczyszcza środowiska a więc oszczędza jego zasoby dla przyszłych pokoleń. Warto pamiętać, że natura została już mocno przekształcona przez człowieka i wiele z jej darów w postaci wymarłych gatunków zwierząt czy roślin już utraciliśmy. Problemem jest także zanieczyszczone powietrze oraz woda, powiększająca się dziura ozonowa i coraz dotkliwsze wahania klimatyczne. W związku z tymi obserwacjami rośnie zapotrzebowanie na wyważenie stanu natury, aby zapobiec większym problemom. W tym celu poszukuje się rozwiązań, które pozwalają na ekologiczne pozyskiwanie energii, np.: elektrownie wiatrowe. Wiatraki są duże, nowoczesne i zaawansowane technologicznie, ale czy bezpieczne dla zdrowia ludzkiego?

Badania wykazują, że wiatraki nie powodują żadnych chorób groźnych dla człowieka. Emitowany przez nie hałas jest niegroźny a wybudowanie ich w wyznaczonej strefie zapobiega jakimkolwiek schorzeniom. Wydaje się, że niektóre osoby cierpią na bóle głowy lub rozdrażnienie wywołane szumem, ale uznaje się to za indywidualną reakcję na hałas. Wielu z nas ma bowiem swoistą granicę hałasu i jeśli jego poziom zostanie przekroczony, to może to irytować czy budzić frustrację. Nie ma jednak dowodów na to, by elektrownie wiatrowe były szkodliwe dla człowieka, groźne dla jego zdrowia, by powodowały choroby, schorzenia lub inne przykre dolegliwości. Wiatraki uważa się za urządzenia neutralne dla ludzi, w pobliżu których można swobodnie rozmawiać bez podnoszenia głosu. Starsze wiatraki faktycznie były głośne, ale obecne są bardzo ciche i nie mają żadnego negatywnego wpływu na zdrowie ludzi.


Patrycja

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Puszcza Białowieska – tępiona i chroniona?

Puszcza Białowieska – tępiona i chroniona?


Autor: Wiola


Puszcza Białowieska to jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie. To jedyny "obiekt" przyrodniczy w naszym kraju wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Nie zawsze jednak sama Puszcza, jak i jej mieszkańcy, byli traktowani z należytym szacunkiem.  


Puszcza białowieska z lotu ptakaLosy Puszczy Białowieskiej to smutne dzieje zapisane na kartach naszej historii. Bezmyślne poczynania człowieka doprowadziły nawet do wyginięcia żubrów w tym rejonie, a przecież zwierzę to jest chyba najbardziej znanym symbolem Białowieży. Jak do tego doszło? I jakie starania podejmowano na rzecz tego jedynego na zachód od Bugu lasu pierwotnego w Europie?

Puszcza Białowieska i jej bogactwo zawsze przyciągało żądnych korzyści ludzi. W innych rejonach Europy żubry wyginęły już nawet w VIII wieku. Dlatego królowie Polski, począwszy od XV wieku, podejmowali starania mające na celu ochronę puszczy. Na przykład Zygmunt II August wprowadził zakaz polowania na żubry pod karą śmierci. Celem ochrony było zachowanie naturalnych siedlisk i ograniczenie działań kłusowników – wszystko po to, aby elita rządząca mogła rozkoszować się polowaniami na grubą zwierzynę, czyli żubry.

Prze kolejne wieki jedni rozumieli potrzebę ochrony żubrów (przykładem jest car Aleksander I, dzięki któremu liczba żubrów zwiększyła się do 1900 osobników), a inni zaprzepaszczali starania swoich poprzedników. Ogromne spustoszenie przyniosła wojna. Jak zawsze, przyroda najbardziej cierpi na bezmyślnych działaniach chciwych ludzi. W 1919 roku kłusownicy zastrzelili ostatniego dziko żyjącego żubra na ziemiach polskich.

Dzięki podjętym staraniom odtworzenia gatunku, dziś mamy w Polsce około ok. 500. 10517,27 ha lasu wchodzi w skład Parku Narodowego, a 4.747 ha to Rezerwat Ścisły. Jednak nadal żubr znajduje się na światowej Czerwonej Liście, jako zwierzę zagrożone wyginięciem. A ekolodzy ciągle walczą o zmianę postanowień dotyczących Puszczy.  


Kresy - pensjonat w Białowieży

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak naturalne produkty wzmocnią Twój organizm

Jak naturalne produkty wzmocnią Twój organizm


Autor: DARIUSZ ARABSKI


Od początków powstania gatunku ludzkiego przyroda jest źródłem, z którego czerpiemy siłę oraz energię potrzebną do życia.
Początkowo trudną sztuką leczenia za pomocą wybranych roślin oraz innych darów ziemi, takich jak woda czy słońce, trudnili się nieliczni prekursorzy swej epoki, najczęściej mnisi z klasztorów.


stary-manuskryptMnisi, pomimo prymitywnych czasów, w których przyszło im żyć, potrafili patrzyć w przyszłość 
i skrzętnie spisywali w wielkich księgach wszystkie swoje doświadczenia. Później dziedzictwo wiedzy o leczniczych własnościach roślin, materiałach oraz praktykach było przekazywane coraz szerszemu kręgowi pokoleń.

Wraz z rozwojem cywilizacji przyszła moda na inne rozwiązania, których innowacyjność opierała się na ewolucji technologii chemicznych. Preparaty roślinne i świeże zioła zastąpiły syntetyczne leki.

smietnik-w-wodzieWspółcześnie zdrowie i życie są nadal najcenniejszymi wartościami, których za wszelką cenę bronimy przy wsparciu medycyny klasycznej - opartej na środkach chemo - terapeutycznych, oraz wyznawców podejścia "naturalnego" - którego fundamentem są leki czerpane z "apteki matki natury".
Niestety ewolucja przemysłowa, która objęła całą naszą planetę, niszczy w szybkim tempie jej zasoby naturalne: likwiduje ogromne połacie lasów, zatruwa wody, powietrze i glebę, tępi cenne gatunki zwierząt i roślin. Zanieczyszczenie środowiska ma niebagatelny wpływ na pojawienie się wielu schorzeń, wobec których aktualna wiedza medyczna nie jest wystarczająca. Nowotwory, alergie, otyłość,  choroby dróg oddechowych, układu moczowego i krążenia to tylko niektóre z wielu powodów skutecznie skracających życie i obniżających jego jakość.
 

Doskonale charakteryzuje naszą "współczesność zdrowotną" Aldous Huxley (medyk, filozof, pisarz brytyjski - zm. 1963):
"Badania medyczne zrobiły tak niebywały postęp, że dziś praktycznie nie ma już ani jednego zdrowego człowieka".

Dlatego coraz częściej sięgamy po naturalne terapie, które dają nam nadzieję i możliwość samodzielnego decydowania o własnym zdrowiu. Wracając "do korzeni", aby wykorzystać bogactwa życiodajnej przyrody i czerpać z nich siłę życiową, musimy pamiętać, że aby korzystać z leczniczego potencjału natury,  trzeba mieć na ten temat wiedzę!

Taka reguła dotyczy zarówno roślin, jak i grzybów - o których traktuje szerzej niniejszy artykuł.

poranek-w-lesieGRZYBY poza walorami smakowymi, które są bardzo wysokie (wzbogacają smak i aromat wielu potraw), zawierają białka, aminokwasy, minerały i witaminy. Różne są opinie na temat wartości grzybów jako pokarmu, od bardzo pochlebnych po mykofobowe. Analizując skład chemiczny i zawartość  substancji pokarmowych stwierdzono, że wiele zależy od rodzaju grzybów, postaci  (świeży, suszony), podłoża, na którym rosły. Świeże grzyby zawierają głównie wodę (podobnie jak warzywa). Podczas przetwarzania (gotowania, smażenia itd.) większość wody odparowuje, co sprawia, że substancje pokarmowe stają się bardziej skoncentrowane. Dokonując porównania wartości odżywczych grzybów i popularnego warzywa, jakim jest marchew, stwierdzono, że są one bardzo zbliżone. Zawartość wody w obu jest niemal identyczna. Grzyby posiadają czterokrotnie więcej substancji białkowych niż marchew, natomiast marchew ma dużo więcej cukrów niż grzyby. Jedne i drugie mają niemal tyle samo soli mineralnych i ich wartość kaloryczna jest taka sama.
Ściany komórkowe grzybów zawierają glukany (polimery glukozy) i chitynę. Wśród dietetyków toczą się spory o ciężkostrawność grzybów wynikającą prawdopodobnie z trudnego trawienia ich ściany komórkowej. Nie przeszkadza to dietetykom cenić błonnik, czyli celulozę (odpowiednik chityny u grzybów) ze ścian komórkowych roślin. I jedna (celuloza), i druga (chityna) jest trudno strawialna, zwłaszcza dla osób z wrażliwą wątrobą i żołądkiem. Korzystna dla organizmu człowieka jest relacja  aminokwasów niezbędnych (egzogennych) występujących w grzybach (leucyny i metioniny) taka jak w pokarmach zwierzęcych. Substancje mineralne stanowią nawet do 1% świeżej masy owocnika grzyba. Grzyby są pokarmem niskokalorycznym (200-400 kcal na 100 g). Posiadają więc pewną wartość odżywczą. Dzięki zawartości enzymów poprawiają procesy trawienia, wykazują własności prozdrowotne. Są cennym, a jednak niedocenianym produktem, który powinien wzbogacać nasz jadłospis.
Zarówno grzyby rosnące w lesie, jak i te hodowane, np. pieczarki, mają skłonność do gromadzenia ciężkich metali toksycznych, takich jak kadm i ołów, o czym należy pamiętać.  Nie wpadajmy jednak w panikę, bowiem aby te nagromadzone związki toksyczne miały zatruć, należałoby zjeść naprawdę duże ilości grzybów, a tymczasem wykorzystuje się je jedynie jako dodatek i urozmaicenie. Ściany komórkowe grzybów są zbudowane m.in. z chityny ciężkostrawnej dla człowieka, porcje nie powinny więc przekraczać 200g.
Dokonamy teraz przeglądu grzybów "specjalnych" - które możesz Czytelniku zastosować w naturalnych terapiach zdrowotnych - oto one:

GRZYBY WITALNE - dla Twojego zdrowia i przeciw chorobom:

 SHIITAKE  - Lentinula edodes / Twardziak jadalny

grzyby-shitakeGrzyby shiitake to najstarsze grzyby uprawne na świecie, zalecane zgodnie ze starą chińską tradycją leczniczą dla utrzymania dobrego zdrowia i długowieczności. Uznaje się ich wartość odżywczą z powodu dużej zawartości protein (zbudowanych z wszystkich podstawowych aminokwasów w proporcjach uważanych za najlepsze, m.in. z leucyny i liazyny, których jest mało w roślinach zbożowych), błonnika, witamin, enzymów i minerałów oraz leczniczą i profilaktyczną ze względu na działanie przeciwzakrzepowe, antywirusowe, przeciwbakteryjne, pobudzające układ odpornościowy, przeciwnowotworowe. Wzmacniające działanie na układ odpornościowy przypisywane jest polisacharydowi zawartemu w grzybach tzw. lentinianowi. Grzyby shiitake obniżają poziom cholesterolu we krwi, przyspieszając jego metabolizm i wydalanie, poprawiają stan naczyń krwionośnych, obniżają wysokie ciśnienie, opóźniają procesy starzenia. Według najnowszych, sensacyjnych rezultatów badań laboratoryjnych, shiitake zapobiegają rozmnażaniu się w tkankach wirusa HIV, odpowiedzialnego za chorobę AIDS.
Gatunek azjatycki, pochodzący z Chin i Japonii; wyrasta na martwym drewnie drzew liściastych w ciągu całego roku; na Wschodzie powszechnie uprawiany. W zimniejszym klimacie hodowany w warunkach szklarniowych.


REISHI  - Ganoderma Lucidum / Lakownica lśniąca

grzyb-reishiPrzeprowadzone w Chinach, Japonii i USA badania kliniczne utwierdziły  naukowców w przekonaniu o niezwykłym znaczeniu i właściwościach innych egzotycznych grzybów tzw. grzybków Reishi. Mają one szerokie spektrum działania, a stosowane regularnie wspomagają terapię w wielu jednostkach chorobowych. W terapii i profilaktyce przeciwnowotworowej  zmniejszają agresywność nowotworu, ograniczają prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów oraz łagodzą dolegliwości związane z radio- i chemioterapią. Stosowane w chorobach układu sercowo-naczyniowego obniżają ciśnienie tętnicze krwi oraz poziom trójglicerydów i  cholesterolu całkowitego. Wykorzystywane są w  profilaktyce choroby zakrzepowo-zatorowej, leczeniu chronicznego zmęczenia, zaburzeniach snu, nerwicach, depresji, nadpobudliwości, cukrzycy, chorobach żołądka, wątroby, woreczka żółciowego, jelit. Są silnym antyoksydantem, opóźniają procesy starzenia, wpływają na zdrowszy wygląd skóry, wspomagają proces odtruwania i oczyszczania organizmu z toksyn i złogów. Pod względem wartości odżywczych grzybki Reishi są doskonałym źródłem białka, błonnika, polisacharydów i trójterpenów. Ponad to dostarczają wielu cennych witamin (gł. witamin z grupy B) i składników mineralnych takich jak: german, wapń, cynk, mangan, żelazo, miedź. Reishi w Polsce posiadają status suplementu diety. ("Reishi – nadzieja współczesnej medycyny" - pod redakcją Adama Kwiecińskiego)


MAITAKE  - Grifola Frondosa / Żagownica listkowata

grzyb-maitakeGrzyby Maitake były stosowane w Azji od wieków, nazywano je „tańczącym grzybem” ponieważ każdy, kto spotkał je na swej drodze, musiał odtańczyć taniec radości. Wierzono, że pozwalają zachować młodość i zdrowie. Przeprowadzone badania pozwalają twierdzić, że wspomagają terapie antynowotworowe oraz w łagodzą skutki chemioterapii. Regulują ciśnienie tętnicze krwi, poziom glukozy, cholesterolu i lipidów. Są pomocne w leczeniu nadwagi. 
Maitake dostarczają wiele ważnych witamin (B1, B2, C, D) i minerałów:  wapń, magnez, potas. Są źródłem aminokwasów i polisacharydów m.in. beta-glukanu zwanego D-fraction,  wykazującego działanie immunomodulacyjne, zwiększające  aktywność systemu obronnego organizmu. W wyniku działania beta-glukanu następuje pobudzenie makrofagów, co pozwala rozpoznać i zniszczyć nieproszonych „gości” np. bakterie, pasożyty, a niekiedy także własne komórki, które uległy uszkodzeniu w wyniku działania promieniowania np. rentgenowskiego lub emitowanego przez inne urządzenia np. telefony komórkowe.

 

BOCZNIAK - Pleurotus Ostreatus / Boczniak ostrygowaty

grzyb-boczniakBoczniak hodowlany jest jadalny, bardzo smaczny, odżywczy a dodatkowo uważany za grzyb leczniczy. W swojej suchej masie zawiera: 50 proc. węglowodanów, 25 proc. białek, spore ilości fosforu, potasu, magnezu, cynku,  witaminy C i B, substancje mineralne oraz kwas foliowy. Istnieją również doniesienia o aktywnych substancjach wykazujących działanie przeciwnowotworowe. Wartość odżywcza owocników boczniaka jest porównywalna z warzywami. Jakość grzybów zależy od jakości podłoża, na którym rosną.
Spożywanie boczniaka przyczynia się do regulowania poziomu cholesterolu i trójglicerydów.

 

Na „DESER” zostawiliśmy Ci szczególny, niezwykły grzyb – zobacz także tabelę poniżej!

KORDYCEPS - Cordyceps Sinensis /  Maczużnik chiński

grzyb-cordycepsCordyceps jest grzybem pochodzącym z Tybetu, rosnącym na wysokości około 5000 m.n.p.m. Grzyb pasożytuje na larwach motyla (ćmy), które atakuje w glebie. Rosnąc zabija je, a sam rozwija się i   tworzy maczugowate owocniki. Jest wysoko ceniony w chińskiej i tybetańskiej tradycyjnej medycynie.
Ponieważ popyt znacznie przekraczał podaż, rozpoczęto hodowlę grzyba Kordyceps oraz przetwarzanie grzybni w ekstrakt dostępny w postaci kapsułek. Grzyb posiada wiele aktywnych składników oraz witamin: C, B1, B2, B12, E, K, beta karoten, sód, potas, wapń, magnez, żelazo, cynk, selen, polisacharydy immunomodulujące (beta-glukan).

Kordyceps znajduje zastosowanie w terapii i wspomaganiu leczenia chorób nowotworowych, łagodzi skutki uboczne chemio- i radioterapii, zwiększa odporność organizmu.

Stosowany jest w schorzeniach układu krążenia, arytmii i niewydolności serca, obniża ciśnienie krwi oraz poziom cholesterolu, reguluje przemianę materii, normalizuje mikroflorę przewodu pokarmowego, skuteczny w chorobach gardła i dróg oddechowych (zapalenia oskrzeli i płuc, astma), w zapaleniu i marskości wątroby, wspiera prawidłową pracę układu moczowego. Stosowany w infekcjach przy antybiotyko-oporności, oraz zakaźnej boreliozie przenoszonej przez kleszcze. Poprawia jakość snu oraz eliminuje zmęczenie, zwiększa potencjał energetyczny organizmu, poprawa wydolność fizyczną sportowców oraz sprawność seksualną, cofa objawy HIV.

indeks-grzybow-leczniczych

wlasciwosci-lecznicze-grzybow


Jeżeli zainteresowała Cię tematyka leczniczych własności Grzyba Kordyceps - najbardziej "zdrowotnego" w tej grupie,
to przeczytaj artykuł naukowy na temat jego własności.
ZNAJDZIESZ GO  >>> TUTAJ

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Fotografowanie dzikiej przyrody

Fotografowanie dzikiej przyrody


Autor: Nina Siemaszko


Dzikie zwierzęta nigdy nie będą świadomie pozować do zdjęć. Czym zatem jest fotografia przyrodnicza i w jaki sposób odbywają się bezkrwawe łowy?


Portret wolnożyjącego, dzikiego myszołowaNornica ruda

Fotografia przyrodnicza jest jedną z najpiękniejszych, ale zarazem najbardziej wymagających i najbardziej kosztownych dziedzin fotografii. To zajęcie dla prawdziwych pasjonatów, dla których obcowanie z dziką przyrodą jest największą radością a włożony trud pozwala podziwiać niedostępne większości ludzi tajemnicze piękno pierwotnej przyrody.

Fotografowie przyrody spędzają możliwie dużo czasu w terenie, obserwując zachodzące wokół przemiany. Muszą dobrze poznać i zrozumieć zachodzące w środowisku procesy, rytmy którym podlega natura, zwyczaje i potrzeby fotografowanych zwierząt by możliwe stało się utrwalenie interesujących i charakteryzujących dane gatunki zachowań. By nie wpływać na zachowanie zwierząt i nie płoszyć ich, maskują swoją obecność, budując ukrycia wtapiające się w otoczenie. Używają delikatnych i wymagających szczególnej dbałości długoogniskowych teleobiektywów pozwalających na obserwację zwierząt z bezpiecznej dla nich odległości. By nie zdemaskować swojej obecności, przebywają w ukryciu dziesiątki godzin, nigdy też nie wchodzą i nie opuszczają go za dnia bo raz zauważeni zaprzepaścili by wysiłek włożony w przygotowania. Konieczna jest więc nie tylko ogromna wytrzymałość fizyczna, odporność na niewygody i anomalie pogodowe ale także niezwykle silna motywacja pozwalająca znieść związane z tą pasją trudy. Niejednokrotnie bowiem bywa tak, że wielodniowe, czasem nawet kilkutygodniowe oczekiwanie owocuje niezapowiedzianym i kilkuminutowym ledwie spotkaniem z upragnionym modelem. Przez cały ten czas fotograf musi zachować czujność, trzeźwość umysłu i zdolność do szybkiej reakcji. Dlatego też często uprawiających tą dziedzinę fotografów nazwa się fotosnajperami.


Portrety dzikich zwierząt puszczy białowieskiej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Woda

Tajemnice oceanów – zima – pozorna martwota


Autor: AROKIS


Zima. Teraz nie na wiele przyda się nam umiejętność postrzegania różnych zjawisk w otaczającej nas przyrodzie. By móc zrozumieć bezmiar wód w tym okresie musimy się odwołać przede wszystkim do wiedzy. Wówczas będziemy wiedzieli czego nie widzimy, bo jest pod nami. Zostańmy więc na pokładzie.


          Sezon zimowy na oceanie to bardzo trudny okres dla tych, co przebywają na jego powierzchni. Na półkuli północnej układy wysokiego i niskiego ciśnienia, ich drogi przemieszczania się i czas, kiedy to robią, zostały na tyle dobrze poznane, iż jesteśmy w stanie określić kiedy, gdzie i jakiej pogody możemy się spodziewać. Dlatego opis zimowego morza, jaki tu przedstawię jest niezmiernie bliski prawdy, choć, szczerze się przyznam, nieco wyimaginowany i oparty głównie na relacjach tak ustnych, jak i pisanych przez wielu różnych obserwatorów od Josepha Conrada począwszy, a na opowieściach przyjaciela moich Rodziców śp. pana Bobrowskiego skończywszy. Po prostu osobiście nigdy zimą na morzu nie byłem.

          Wyobraźmy sobie jednak bezmierną, rozkołysaną olbrzymimi falami przestrzeń. Horyzontu nie widać nie z powodu tych sięgających, wydawało by się, nieba fal lecz zamglenia. Zamazania jakby szarym woalem. Wicher gnający ponad wodą łamie wierzchołki fal, które z białym rykiem zwalają się w dół. A on zrywa z nich pieniste czapy i niesie w dal. Słona, pianowa mgła siecze twarz obserwatora. Jest wszędzie. Na wodzie rozciąga się białymi smugami. W powietrzu nie pozwala dostrzec niczego w promieniu kilkuset metrów. Wokół szaro-bura woda, a nad głowami ołowiane niebo. Nocą pusta jakby czerń i pod stopami, i wokół, i ponad Tobą. Czujesz się jakby zawieszony na huśtawce życia w czarnej nicości. Uczucie to wywołuje niepewność, strach nawet i obawę o własne życie. Myślę, że tak właśnie może się czuć pająk wiszący na jednej swej niteczce w bezgwiezdną, burzliwą noc. Dopiero wówczas jesteśmy w stanie pojąć, jak niewiele znaczymy w tym groźnym, bezlitosnym bezmiarze przeogromnej siły Natury, my – Ssak Naczelny, dumny Człowiek, mniejszy tu niż pyłek wobec siły Oceanu. I tylko żółtawe światełko z bulaja przywraca wiarę w kruchą stabilizację okrętowego pokładu.

          Ta ponura aura dociera często nawet kilkadziesiąt metrów w głąb morza. A tam, gdzie nie czuje się już szalonego tańca fal, trwa wolne życie. Ryby stoją nieruchomo, pochylone lekko głowami w dół i drzemią. O tym, że są żywa świadczą niemrawe poruszenia płetw lub ogonów. Uczepione do skał, podobne do małych roślinek, tkwią polipy, które dadzą następne pokolenie meduz. Gdyby tam było to możliwe, to jeślibyśmy przyłożyli ucho do mułu zalegającego dno, usłyszelibyśmy to samo, co można by usłyszeć robiąc to samo pod drzwiami zbiorowej sypialni – setki, tysiące, miliony chrapań i sennych posapywań. Widłonogi, raczki, zygoty okrzemek i różne inne maleńkie zwierzęta i rośliny czekają w sennym odrętwieniu na wiosenne przebudzenie, by znów stworzyć życiodajne chmary planktonu. Ale nie wszyscy śpią hibernacyjnym snem. Szarzy myśliwi zimnych wód, dorsze, pomykają na swe odwieczne miejsca tarlisk. Ich czas już się rozpoczyna, choć tam, na górze zima trawa jeszcze na mocnej pozycji. Wreszcie, tu i tam na powierzchni wody, pojawiają się półprzezroczyste kuleczki ich ikry. I pomimo, że wokół nich tylko lodowata woda i szalejące wichry, te maleńkie komórki zaczynają swój metodyczny podział, by zrodzić nowy narybek. Z cząsteczki protoplazmy powstanie żywa, malutka rybka – cudowność prokreacji, boskość życia.

          Poświęciłem tu sporo miejsca opisom wody i jej samej. Nie bez powodu. Albowiem dla nas, obserwatorów jest ona głównym obrazem, jaki w sezonie zimowym rzuca nam się w oczy. Ale nie tylko. Bowiem właśnie ta zła, wzburzona i okrutnie zimna woda będzie głównym przyczynkiem zapowiedzi odrodzenia się życia. Pod koniec zimy te schłodzone partie wód powierzchniowych zaczynają pod własnym ciężarem opadać na dno. „Wyciskają” jakby cieplejsze, denne warstwy, wody ku powierzchni. Zaczynają „podpierać” i podnosić morskie prądy. Te cieplejsze masy wody rozpoczynają swą wędrówkę ku górze porywając ze sobą i wznosząc, wspomnianą powyżej, sypialnię wraz z mułem i innymi organicznymi drobinkami. Na górze coraz częściej czeka ciepłe słońce…

          Co dalej?

          Zacznij, czytelniku, jak przyroda – od początku: przeczytaj „Tajemnice oceanu – wiosna”…

 

Bibliografia:

Wielka Encyklopedia Powszechna PWN 1962

Encyklopedia Onet Wiem

Pośrednio Popularna Encyklopedia Powszechna Fogra

Wikipedia


                                                        ANDRZEJ  AROKIS

                                      www.domowezwierzadko.blogspot.com

                                              kwatermistrz@poczta.onet.eu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Bogactwo krajowej flory akwarystycznej

Bogactwo krajowej flory akwarystycznej


Autor: Brutus


Polskie rybki w akwarium? Niemożliwe? Artykuł porusza sprawę zróżnicowania osobników z krajowych rzek i jezior, nadających się do hodowli w akwarium.


Akwarystyka słodkowodna jest bardzo interesującą dziedziną hobbystyczną. Zróżnicowanie fauny akwarystycznej jest duże, mimo to wiele osób zamyka się przed pozyskaniem ciernika czy różanki do akwarium. W niniejszym artykule postaram się porusCiernikzyć problem jakim jest prowadzenie baniaczka z fauną krajową.

Zbiornik akwariowy nie zawsze musi kojarzyć się z egzotycznymi rybkami. Hodowcy decydują się także na hodowlę krajowych ryb, takich jak np. cierniki, różanki, słonecznice, ale i ślimaków jeziornych, małż czy nawet raków. To tylko kilka przykładów akwarystyki krajowej; niektóre osoby zajmują się nawet hodowlą owadów wodnych takich jak pływak żółtobrzeżek czy kałużnica.

Wiele osób nurtuje pytanie, czy karp nadaje się do akwarium. Owszem, jest taka możliwość, ale tylko w początkowym stadium jego rozwoju, kiedy ryba nie jest jeszcze gotowa do rozpłodu. Osobnikami, które charakteryzuje podobne zjawisko są również okonie, sandacze, liny i jazie. W zbiornikach powyżej 300l, czasowo można hodować także głowacza, suma, piskorza i ukleja.

W przypadku zainteresowania rybami krajowymi, należy pamiętać, że występuje tutaj jeden poważny problem. Ciernik czy słonecznica pozyskana z naturalnego środowiska będzie dość wymagającym osobnikiem. Ryby egzotyczne, kupowane w sklepie, od pokoleń wychowywane są w sztucznych warunkach, stąd nie mają problemów z zaaklimatyzowaniem w nowym zbiorniku. Sytuacja ma się odwrotnie z rybką złapaną w jeziorze czy rzece. Utrzymanie jej w dobrej kondycji psychicznej staje się wyzwaniem. Mimo to, akwarystyka słodkowodna - krajowa staje się coraz popularniejsza, chodź nadal mieści się w 1-2% ogółu.

 


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.